Deszczowy maj – to brzmi fatalnie. Co z tym zrobić? Szukać słońca gdzieś daleko od Podkarpacia, może nawet na drugim krańcu Polski ...
I tak właśnie zrobiliśmy. W pogoni za prawdziwą wiosenną pogodą dotarliśmy aż do Trójmiasta. Morze, plaża ...
To już prawie wakacje, więc program wycieczki łączył wypoczynek ze zwiedzaniem: Gdańsk, Gdynia, Sopot ...
Gdzie byliśmy? W dwóch świetnych, nowoczesnych, multimedialnych muzeach: w Muzeum II Wojny w Gdańsku i w Muzeum Emigracji w Gdyni. Spacerowaliśmy po starym Gdańsku chłonąc jego niepowtarzalną atmosferę i podziwiając wspaniałe zabytki. Trochę na piechotę, trochę SKM-ką, trochę statkiem ... Przemierzyliśmy – chyba dosłownie – Gdynię: od Skweru Kościuszki z „Błyskawicą” i „Darem Pomorza” do portu morskiego. I sopockie molo, i sopocką plażę – dosyć szybko – uciekając przed łabędziami.
Znaleźliśmy słońce ... i parę wolnych od nauki dni. Czyli cel zrealizowany :)
Małgorzata Sochacka